Tom 1: od czeladnika do rzemieślnika
Stron: 176
Format: 148x210
Cena detaliczna: 25 zł
|
Od autora:
„Brydż dla samouków” nie jest jedynym podręcznikiem brydża na świecie. Istnieje jednak kilka szczegółów, które wyróżniają ten podręcznik od innych (mam nadzieję, że na plus):
• „Minimum teorii, maksimum przykładów.” Wiedza w tej książce tylko w minimalnym stopniu podana jest „na tacy”. Czytelnik sam dochodzi do tego, jakie reguły rządzą tą piękną grą, rozwiązując zadania. Zadania poprzedzone są przykładami i pomyślane tak, aby ich rozwiązanie było możliwe w oparciu tylko o wiedzę dotychczas poznaną. Swoje odpowiedzi czytelnik porównuje z tymi podanymi przeze mnie na końcu każdej lekcji.
• Materiał podawany jest w formie lekcji. Lekcje organizują czytelnikowi proces nauki. Można na przykład przyjąć program dwóch lekcji dziennie i już wiadomo, że po miesiącu nauki osiągnie się poziom mistrza brydżowego.
• Więcej uwagi niż w innych książkach brydżowych poświęcono tutaj graficznemu przedstawianiu kart i rozdań brydżowych. Brydżyści – zawodowcy (a w tym autorzy podręczników) nie mają problemów z przeniesieniem napisu brydżowego na rozkład kart. Odczytanie napisu A97 to dla zawodowca fraszka (trzy karty w treflach: as, dziewiątka, siódemka), a dla ucznia wielka zagadka. W tym podręczniku staram się ułatwić czytanie kart i rozdań.
• Lektura tego podręcznika ma z założenia być lekka, miłą i przyjemna. Nie mając w pełni zaufania do własnego poczucia humoru, posiłkuję się dowcipnymi rysunkami brydżowymi autorstwa innych osób
Podręcznik brydżowy nie może być napisany przez początkującego brydżystę – to oczywiste. Z drugiej strony mistrzowie brydżowi często tracą kontakt z brydżem na poziomie początkującym i nie potrafią „wejść w buty” brydżysty początkującego. Wydaje mi się, że mam pod tym względem wyjątkowe doświadczenia: często grywam w brydża w towarzystwie amatorskim. Zauważyłem przy okazji, że moi towarzysze wcale nie oczekują ode mnie cennych wskazówek. Wolą nauczyć się sami, grając ze mną, być może trochę mnie podpatrując. Idąc tym tropem, nie narzucam czytelnikowi mądrości brydżowych – wolę pokazać przykład dobrego zagrania niż o nim opowiadać.
„Brydż dla samouków” podzielony jest na dwa tomy. Podręcznik zbyt gruby mógłby odstraszyć. A tak, czytelnik wie, że może edukację brydżową zakończyć na etapie rzemieślnika – po lekturze pierwszego tomu. Będzie umiał licytować „naturką”, będzie znał wszystkie zasady gry i z żadnego kółka go nie wyrzucą. Czytelnik z większymi ambicjami sięgnie po tom drugi. Pozna tam zasady brydża porównawczego (sportowego), zapozna się z najpopularniejszym w Polsce systemem licytacyjnym – Wspólny Język, nauczy się kilku manewrów, które pozwolą mu wygrywać gry, przedtem przegrywane.
Każdy tom podzielony jest na trzy części. Każda część to kurs dziesięciu lekcji, po którym można trochę odetchnąć. Co więcej, można nawet zakończyć edukację po odpowiednim kursie. Na przykład po kursie pierwszym czytelnik zna już wszystkie zasady gry i może siadać do stolika.
Jestem przekonany, że lektura książki sprawi Ci przyjemność, a rozwiązywanie zadań da Ci satysfakcję. A gdy teorię wprowadzisz w czyn i w swoim kółku brydżowym ustawisz pierwszy przymus, będziesz miał zapewniony szacunek do końca życia.
|