Jest to dla mnie podróż w czasie. Cofnąłem się do lat, gdy to ja uczyłem się grać w brydża. Wtedy ze zniecierpliwieniem czekałem na kolejny nr m-ka Brydż, by z wypiekami na twarzy studiować go od deski do deski. Znakomite artykuły Henryka Niedźwieckiego, Aleksandra Rożeckiego, Jana Wieczorkiewicza..., pisane nie tylko merytorycznie ale także dowcipnie, były wtedy jedynym źródłem wiedzy brydżowej.
Co się zmieniło w teorii brydża przez te 50 lat?
– W temacie rozgrywki i wistu praktycznie nic.
– W licytacji dużo, zwłaszcza tej profesjonalnej.
W przeważającej części prezentowanych problemów Autor koncentruje się na technicznych aspektach rozgrywki i wistu. Uczy wyciągania wniosków z licytacji, z przebiegu rozgrywki i wistu.
Licytacja jest oparta na obowiązującej w tych czasach wersji Wspólnego Języka, łatwej w odbiorze, pozbawionej różnorakich wygibasów cechujących współczesne systemy licytacyjne. Pozwala to czytelnikowi uchwycić istotę dobrej licytacji, oddzielić przysłowiowe plewy od ziarna.
Jestem przekonany, że Wasza fascynacja brydżem będzie rosła z każdą przeczytaną stroną tej książki, gdyż uczyć się będziecie od Mistrza.
Władysław Izdebski